Przejdź do głównej zawartości

Wszystko, co ostateczne. Honoré de Balzac „Jaszczur”

„Jaszczur” Balzaca to powieść chwytająca za serce. Być może brzmi to banalnie i niezbyt zachęcająco, jednak mam wrażenie, że to stwierdzenie najpełniej oddaje tę książkę. 

Rafael de Valentin, główny bohater, postanawia popełnić samobójstwo. Jego dramatyczna decyzja nie wynika – jak to często w literaturze bywa – z jednego, konkretnego powodu, tylko z ciągu niepowodzeń – w życiu rodzinnym oraz uczuciowym, a także na polu zawodowym i finansowym. Przez przypadek trafia do sklepu z dziełami sztuki, w którym znajduje magiczny fragment jaszczuru – skrawek skóry sprawiający, że wszystkie „życzenia (...) ziszczą się sumiennie, ale kosztem (...) życia”. Wchodząc w posiadanie tego talizmanu, bohater może realizować marzenia, choć „krąg (...) dni wyobrażony przez tę skórę będzie się ścieśniał zależnie od siły i liczby (...) pragnień, od najlżejszego aż do najbardziej szalonego”. Jak zauważył bowiem sprzedawca, „zachodzi tajemniczy związek między losami a pragnieniami posiadacza”. Rafael, stając się właścicielem jaszczuru, wydaje zatem na siebie wyrok – z każdym kolejnym zrealizowanym celem skraca sobie życie, czego symbolem ma być stale pomniejszający się skrawek skóry.

Ostateczność i porywczość 

Powieść Balzaca wydaje się tematycznie nieograniczona – możemy w niej znaleźć bardzo wiele szeroko rozpisanych problemów i zagadnień, wpisujących się w refleksję nad egzystencją i jej prawidłami. Z jednej strony „Jaszczur” traktuje o dość powierzchownych pragnieniach, takich jak materialne zachcianki i społeczne ambicje czy pożądanie kobiet z wyższych sfer, a z drugiej dotyka kwestii ostatecznych, w tym sprzeciwu wobec przemijania oraz znaczenia woli życia. Pisarz umiejscawia postaci w kręgu dramatycznych wyborów i decyzji, sprawiając, że ich losy wydają się rozpaczliwe: w przedstawionej rzeczywistości nie ma półśrodków i nawet pozornej stabilności, wszystko zdaje się mieć charakter nieodwracalny, a losami bohaterów nie rządzi rozsądek, tylko niegasnąca namiętność. Większość relacji, w które wchodzą postaci, a także ich decyzje okazują się za każdym razem tragiczne – miłość potrafi być wyłącznie niemożliwa, życie ukazane jest jako pasmo udręk, przeszłość pozostaje za każdym razem bolesnym doświadczeniem, a przemijanie rozumiane jest jako destrukcyjna siła rozpadu. Podjęte decyzje obracają się przeciwko bohaterom, a szczęście, choć tak różnie przez nich rozumiane, za każdym razem jest okupione cierpieniem. Balzac znajduje w takim przejaskrawieniu sposób na przedstawienie zawiłości ludzkiej natury: wprawdzie niektóre zachowania mogą wydawać się przesadnie rozbuchane i romantyczne, to prawda, jaka za nimi stoi, nie pozostaje wyłącznie w sferze literackich fantazji czy dywagacji, tylko dotyczy naszych codziennych doświadczeń.

Odrzucenie nihilizmu

O „Jaszczurze” należałoby mówić przede wszystkim w kontekście ostateczności (i to najlepiej pisanej dużą literą). Wszystko, co ma miejsce w recenzowanej powieści, okazuje się podniesione do rangi egzystencjalnej, a w związku z tym mierzone jest takimi pojęciami, jak przemijanie, sens czy odchodzenie. Balzac motywuje działanie postaci dwiema skrajnymi perspektywami: z jednej strony odczuwają oni marność życia (co sprawia, że ich postawa jest w dużej mierze nihilistyczna, odrzucająca radość), a z drugiej jego wyjątkowość i ulotność (co z kolei determinuje próbę walki z przemijaniem, afirmacyjne podejście do rzeczywistości). Dobrze to widać na przykładzie Rafaela, który odrzuciwszy wolę życia, decydując się na samobójstwo, popada w rozpaczliwą walkę o to, by nie umrzeć. Choć zgodnie z „umową”, którą zawarł, wchodząc w posiadanie jaszczuru, z każdym spełnionym pragnieniem skraca się długość jego życia, to postanawia nie podporządkować się temu straszliwemu procesowi – próbuje najpierw wegetować, ograniczając kontakt ze światem (tak, by nie mieć żadnych nagłych marzeń czy zachcianek), potem polepszyć zdrowie poprzez realizację lekarskich wskazówek i wyjazd na łono natury, a ostatecznie stara się oszukać przeznaczenie, rozciągając fragment jaszczuru. Oczywiście wszelkie próby okazują się bezskuteczne, jednak samo ich podjęcie świadczy o przemianie, jaka zaszła w postaci. Odrzucenie nihilizmu w perspektywie rychłej śmierci uwydatnia dramat bohatera – choć miał życie za nic i był skłonny w każdej chwili je stracić, proces odchodzenia wzmaga w nim aprobatę wobec świata; nie chcąc umierać, decyduje się na rozpaczliwe próby ratowania samego siebie, jednak – co potęguje jego tragedię – bezskutecznie. Tak jak u Bolesława Prusa symbolem przemijania i odchodzenia jest kamizelka, tak u Balzaca staje się nim skrawek jaszczuru. Różnica polega na tym, że o ile bohater „Kamizelki” znajduje oparcie w małżonce, o tyle Rafael pozostaje do końca sam.

„Nigdy nam nie brak pieniędzy na nasze kaprysy, spieramy się o cenę jedynie rzeczy użytecznych lub potrzebnych. Rzucamy niedbale złoto tancerkom, a targujemy się z robotnikiem, którego zgłodniała rodzina czeka zapłacenia rachunku. Iluż ludzi ma na sobie ubranie za sto franków, gałkę u laski z diamentem, a je obiad za dwadzieścia pięć su! Zdaje się, że rozkosze próżności nie wypadają nam nigdy za drogo”.

Pozostając przy literackich porównaniach, „Jaszczur” w podobny sposób, co „Gracz” Dostojewskiego, pokazuje zgubność pieniądza. Choć trudno powiedzieć, że Rafael jest chciwy, tak jak bohater rosyjskiego pisarza, to podobnie jak on staje się więźniem – w tym wypadku nie hazardu,  a majątku. Osiągnąwszy dawne pragnienia, czyli wyjście z biedy i prosperowanie wśród najbogatszych ludzi z towarzystwa, postać Balzaca zatraca jakąkolwiek odrębność i możliwość działania – staje się nieskuteczna, pozostawiona sama sobie, nie tyle już żyjąca, ile – jak zostało wcześniej wspomniane – wegetująca. Jedynie to, co niematerialne, wzmaga namiętność bohatera – kobiety, pragnienie życia oraz natura. Pisarz kreuje zatem Rafaela w taki sposób, by zbierał on jak najwięcej doświadczeń wynikających z przemijania i rozczarowania: postać odczuwa gorycz nie tylko ze względu na coraz szybciej kurczący się jaszczur, ale także przez niemożność przeskoczenia własnych marzeń i celów. Realizując w tak młodym wieku, od ręki, wszystkie pragnienia i aspiracje, a także zbyt szybko przybliżając się do śmierci, bohater staje się bierny, przedwcześnie spełniony. To, co osiągnął, zdaje się go nie cieszyć, a to, czego pragnie, pozostaje wciąż nieosiągalne. Balzac doskonale portretuje zatem wewnętrzne rozbicie Rafaela, pokazując, jak bolesne okazuje się poczucie zaprzepaszczonego życia.

5/6
 Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu MG.

Komentarze

Prześlij komentarz