Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2017

326. W negatywie. Witold Kanicki „Ujemny biegun fotografii”

Szymborska w Lekturach nadobowiązkowych, recenzując jeden z podręczników naukowych, napisała, że ani nie chce, ani nie musi go czytać, a studenci choć też nie chcą, niestety muszą. Smutne, ale tak jest, gdy praca, która powinna coś objaśnić, bynajmniej nie tłumaczy, nie dostarcza wiedzy, a wyłącznie prowadzi przez zawiłe, niepojęte korytarze argumentacji i dochodzi do tylko sobie znanych wniosków. Piszę o tym nie bez powodu, bo Ujemny biegun fotografii Witolda Kanickiego, książka, po którą sięgnąłem raczej z przypadku, ze względu na piękną – naprawdę, niezwykłą! – okładkę, nie tylko objaśnia i szerzej ujmuje zjawisko negatywu, ale także intryguje – czyli przeciwnie do pozycji, którą recenzowała noblistka. Na początku należy zaznaczyć, że Ujemny biegun fotografii t o pozycja, która wypełnia pewną lukę, systematyzuje wiedzę oraz porządkuje to, co dotąd było nieuporządkowane. Nie jestem pasjonatem fotografii, a już osobą, która badałaby zjawiska fotograficzne zwłaszcza, jednak nawet

325. Być wrażliwym. Hans Christian Andersen „Improwizator”

Piękna książka o poezji. To właściwie mógłbym powiedzieć, mówiąc o Improwizatorze Andersena. Dużo? Mało? Nie wiem. Jestem jednak przekonany, że w odpowiedni sposób te słowa odzwierciedlają istotę tej książki. Nie tylko ze względu na temat, który powieść porusza (tytułowe improwizowanie, przywołaną lirykę), ale także ze względu na duże przywiązanie do wysublimowanego języka oraz specyficznego podejścia i sposobu przedstawiania.