Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2017

312. Emily Witt „Seks przyszłości. Nowa wolna miłość”

Seks przyszłości. Nowa wolna miłość to książka, wobec której miałem wysokie oczekiwania. Głównie ze względu na przypadkowo spotkane opinie, rekomendację Barłogu Literackiego oraz opis wydawcy, dość mocno zachęcający do lektury. Jak ostatecznie wyszło? Jakie są moje odczucia? Trudno powiedzieć. Czytało się w zainteresowaniu, choć nieco inaczej, niż w wyobrażeniach. Emily Witt, eseistka, publicystka, w roku trzydziestych urodzin zakańcza wieloletni związek i wdaje się w rozmaite, mniej lub bardziej zaangażowane, relacje. Przeprowadza się do San Francisco, gdzie, stroniąc od monogamii, poznaje nieznany dotąd rodzaj randkowania  i  znajomości, zawieranych za pomocą sieci, serwisów randkowych oraz różnych form spotkań, poznając i obserwując zjawisko tzw. nowego seksu – jakże mocno splątanego z przemysłem pornograficznym, internetem, poliamorią oraz szeroko pojmowanym wyzwoleniem. To, co należy podkreślić już na wstępie, to fakt, że ta książka nie jest – co być może stanowi moje najwięk

311. Katarzyna Tubylewicz „Moraliści”

Moraliści , w mojej opinii, to książka bardzo ważna. Nie tylko dla tych, którzy interesują się krajami północy, w tym Szwecją, ale także dla tych, których obchodzą sprawy społeczne – zwłaszcza tak głośne, o wymiarze politycznym, we współczesnym świecie. Katarzyna Tubylewicz, kreśląc portret północnego społeczeństwa, zdaje się ukazywać pewien typ człowieka, kraju, który uważamy za niedościgły, doskonały. Robi to jednak w sposób swoiście szokujący, ponieważ pokazuje, jak wiele nieprawidłowości panuje w jego postrzeganiu, jak daleka jest prawda od wyobrażenia.  Moraliści to pozycja, która weryfikuje wiele stereotypów i dość propagandowych, utrwalonych za sprawą realizacji pewnych idealistycznych dążeń, obrazów, zgodnie z którymi Szwecja powinna stanowić kraj-wzór, przestrzeń i społeczną, i kulturową, stanowiącą przykład dla wszystkich nacji, zwłaszcza w kwestiach równouprawnienia. Katarzyna Tubylewicz, wieloma sposobami (i za sprawą reportażu, i wywiadu, i przytaczania cudzych tekstó

310. Jørn Lier Horst „Poza sezonem”

Trudno byłoby mi odpowiedzieć na pytanie, czy warto sięgnąć po powieść Poza sezonem . Wynika to przede wszystkim z pewnej przejrzystości, która związana jest m.in. z ukazywaniem postaci. Bo choć prezentuje dość ciekawą  historię, interesująco ulokowaną, skazana jest na prędkie czytelnicze zapomnienie. W oddalonych od miasta domkach letniskowych dochodzi do morderstwa. Co więcej, na terenie znanej z telewizji postaci, cieszącej się niemałą popularnością. Śledztwo, prowadzone przez Williama Wistinga, prędko okazuje się skomplikowane, gdyż pojawiają się kolejne ofiary i różne utrudnienia. Na dodatek córka funkcjonariusza, będąca w separacji z partnerem, przeprowadza się w podejrzany region. To, co szczególnie interesujące w tej pozycji, to opis przestrzeni tudzież miejsc, zwłaszcza miast, w których rozgrywa się akcja. Na uwagę zasługuje przede wszystkim dość detaliczny, a przy tym wyzbyty ze szczegółowych informacji, poprowadzony na zasadzie obserwacji, opis Wilna. Bohaterowie, n

309. Jonathan Carroll „Kolacja dla wrony”

Zupełnie zachwyca to, o czym pisze Jonathan Carroll. I choć porusza dość często tematy powszechne, dobrze znane i opisane, zaskakuje i intryguje. Najpewniej wynika to z lotności i ulotności tekstów – realizują się bowiem, jako krótkie, naprawdę lapidarne, utwory, podchodzące do opisywanych zjawisk w sposób wysublimowany, choć niewymuszony. Pokazują, jak sprawny literacko jest autor Drewnianego morza , a także, jak wiele można spostrzec i doświadczyć, uważnie obserwując rzeczywistość.  Kolacja dla wrony składa się z bardzo wielu krótkich tekstów, ni to pamiętnikowych, ni dziennikowych, ni fabularnych, ni kronikarskich; to raczej, w moim przekonaniu, rodzaj impresji, nie zawsze artystycznych, nastawionych na ufizycznienie myśli i obserwacji, zapis tego, co ulotne – zarówno w kontekście bardziej zewnętrznych zjawisk, jak przeżyte czy podejrzane sytuacje, jak i wewnętrznych, związanych z refleksjami czy myślami. Autor pisze o tym, co go otacza, przypadkowo lub nie, w dużej mierze skup

308. Grzegorz Bogdał „Floryda”

Na odwrocie książki czytamy, że Grzegorz Bogdał, autor, lubi gadać. I rzeczywiście, lubi. Jego pozycja składa się z opowieści jak najbardziej mówionych. Opowiada tak, jakby opowiadał nam, słuchającym, na jednym oddechu, mimochodem, integrując tym czytelnika z przedstawianymi historiami brakiem widocznych granic, wynikających ze świadomości fikcji literackiej. Floryda składa się z pięciu monologowych tekstów, z których trzy opowiedziane są przez mężczyzn, dwa przez kobiety. Opowiadają o tym, co zwykłe i niezwykłe zarazem – o osobliwości codzienności. Także sama forma, bliska podmiotom mówiącym, czyli ich osobowościom, potencjalnym możliwościom, światopoglądom czy całym personalnym uwarunkowaniom, koresponduje z treścią, spełniając się niedaleko tego, co codzienne, powszednie – bynajmniej nie w pejoratywnym znaczeniu. Jest trochę tak, jak to w jednym z wywiadów powiedział Jacek Dehnel, mówiąc o swoim pisarstwie, że autor szturcha reflektor, oświetlając losy tych, którzy w wielu sytu

307. Laura Akkot „Moje życie z OCD”

Moje życie z OCD to książka ważna i potrzebna. Nie tylko dlatego, że stanowi źródło wiedzy o chorobie i cierpieniach, z którymi zmaga się niemała grupa osób, ale także ze względu na pewną odrębność w ukazywaniu istoty zaburzeń obsesyjno-kompulsyjnych. Jest bowiem pozycją nie tyle dydaktyczną czy opisującą, ile prowadzącą wstrząsającą narrację, która dotyczy bardzo wielu aspektów życia z tą chorobą. Czytając, trudno się umiejscowić, odnaleźć w przedstawianej rzeczywistości, zająć na tyle komfortowe stanowisko, by z jednej strony obserwować wszystko wygodnie, dość obiektywnie, a z drugiej nie uwikłać w rozterki czy emocje, targające prowadzącą relację. Właściwie – nie sposób. To jedna z tych książek, które zacierają granicę między przeżyciami bohatera/narratora/autora a doświadczeniami czytającej osoby. Wszystko, co opisywane, nie tylko udziela się adresatowi literackiej wypowiedzi, wpływając na jego nastrój czy nastawienie, ale zdecydowanie kształtuje, wskazując pewne perspektywy i