Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2019

378. Paradoks stosu. Victor Hugo „Nędznicy. Tom pierwszy”

Nędznicy Victora Hugo to bez wątpienia powieść wielka. Określenie to odnosi się w tym wypadku do bardzo wielu kwestii, nie tylko – choć wydawnictwo MG wydało ten utwór w dwóch tomach – do fizycznego rozmiaru. To, od czego wypada zacząć, omawiając tę książkę, to wybór wydania: do rąk czytelnika nie trafia ani nowe, ani – co gorsza – pełne tłumaczenie. Wydawnictwo MG zdecydowało się na wybór przekładu z roku 1931, które umożliwia lekturę wyłącznie wersji skróconej – na podstawie publikacji Iskier z 1954 roku. Jak nie trudno zauważyć, od momentu przełożenia na język polski recenzowanego dzieła minie niedługo sto lat, więc śmiało można przypuszczać, że „tamta” wersja – jakkolwiek kanoniczna czy lubiana – wymaga poprawek lub ponownego odczytania. Wydaje się to również zasadne z tego powodu, że o ile pojawianie się na rynku klasyki zawsze wiąże się z pewną dodatnią wartością (wspieranie dawnej literatury, promocja istotnych dla historii utworów, pogłębianie świadomości czytelniczej, pos

377. Niektórych wierszy nie można już napisać. Julia Fiedorczuk „Psalmy (2014-2017)”

Fiedorczuk w jednym z wywiadów powiedziała, że choć zdarzają się recenzje, w których porównuje się jej wiersze do twórczości Wisławy Szymborskiej, to ona nie czuje powinowactwa z poetyką noblistki. Rzeczywiście, trudno dojrzeć znaczące podobieństwa, jednak, czytając Psalmy , odnosi się wrażenie, że pewne motywy czy realizacje są dobrze znane. Trzymając się natomiast porównań do autorki wiersza Nic dwa razy , trzeba przyznać, że obie twórczynie łączy jedna rzecz – zdziwienie. To charakterystyczne zarówno dla spuścizny Szymborskiej, jak i recenzowanego tomu, że podmiot liryczny pozostaje ciągle w stanie zdziwienia – sobą, otoczeniem, rzeczywistością, tym, co miało lub nie miało miejsca, tym, co mogło lub może się wydarzyć. U Julii Fiedorczuk – jak u Haliny Poświatowskiej – podmiot zdziwiony jest przede wszystkim przyrodą, ogromem natury i całym procesem życia i śmierci, który jest w takim samym stopniu zachwycający, co przerażający. W Psalmie VII „ja” mówiące w wierszu wyznaje w pierws

376. Porządkowanie historii. Kristina Sabaliauskaitė „Silva rerum”

Literatura litewska nie cieszy się dużym zainteresowaniem wśród polskich wydawców. Obserwując rynek litewski, można odnieść wrażenie, że u naszego sąsiada wygląda to zupełnie inaczej – pojawiają się bowiem nie tylko publikacje poświęcone wielkim mistrzom (na przykład Czesławowi Miłoszowi), ale także tłumaczenia nowej polskiej prozy, między innymi Michała Witkowskiego, Doroty Masłowskiej oraz Magdaleny Tuli. Fascynująca wydaje się w związku z tym popularność na naszym rynku serii Kristiny Sabaliauskaitė Silva rerum , która doczekała się nie tylko wielu omówień i recenzji (między innymi w „Nowej Europie Wschodniej”, „Tygodniku Powszechnym”, „Gazecie Wyborczej” oraz na antenie Polskiego Radia), ale także obecności na festiwalach literackich. Może to wynikać z faktu, że akcja powieści dzieje się w Rzeczpospolitej Obojga Narodów, a sam utwór nierzadko porównywany jest do dzieł Henryka Sienkiewicza – najpopularniejszego polskiego autora według badań Biblioteki Narodowej.