Piotr Witwicki kreśli przed czytelnikiem historię nieoczywistą, wodzącą za nos w różne strony. Wydawać by się mogło, że jest to jednowymiarowa opowieść o człowieku, którego życie zmusiło nie tylko do pozycji biernej, poddańczej, ale i przegranej – nieporywającej się na żaden wysiłek i starania, mające na celu odmienienie losu. Innym razem, po zagłębieniu się w powieść, na myśl może przyjść wniosek, że jest to rzecz o sportowcu, z naciskiem na to, co zostało z dawnej chwały i osoby osiągającej sukcesy na ringu, a także o tym, jak przebiega konfrontacja tych dwóch światów: popularności, blasku i formy z zapomnieniem i odtrąceniem. Podczas lektury innych fragmentów, poświęconych kolejnym elementom świata przedstawionego, można uznać Petardę za książkę o wychodzeniu z cienia, walki ze samym sobą, depresji, próbie zapanowania nad własnym życiem, stabilizacji i przeglądaniu się w teraźniejszości przez pryzmat niewłaściwych decyzji. Jest to bowiem pozycja merytorycznie obszerna i szeroka, um
Recenzje i omówienia literatury głównie najnowszej