„Jaszczur” Balzaca to powieść chwytająca za serce. Być może brzmi to banalnie i niezbyt zachęcająco, jednak mam wrażenie, że to stwierdzenie najpełniej oddaje tę książkę. Rafael de Valentin, główny bohater, postanawia popełnić samobójstwo. Jego dramatyczna decyzja nie wynika – jak to często w literaturze bywa – z jednego, konkretnego powodu, tylko z ciągu niepowodzeń – w życiu rodzinnym oraz uczuciowym, a także na polu zawodowym i finansowym. Przez przypadek trafia do sklepu z dziełami sztuki, w którym znajduje magiczny fragment jaszczuru – skrawek skóry sprawiający, że wszystkie „życzenia (...) ziszczą się sumiennie, ale kosztem (...) życia”. Wchodząc w posiadanie tego talizmanu, bohater może realizować marzenia, choć „krąg (...) dni wyobrażony przez tę skórę będzie się ścieśniał zależnie od siły i liczby (...) pragnień, od najlżejszego aż do najbardziej szalonego”. Jak zauważył bowiem sprzedawca, „zachodzi tajemniczy związek między losami a pragnieniami posiadacza”. Rafael, sta
Recenzje i omówienia literatury głównie najnowszej