Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2020

Bez pretensji i nadęcia. Urszula Stokłosa „Cichoborek”

Polska prowincja wróciła do głównego nurtu literatury z impetem – co rusz słyszymy o kolejnej powieści, która realizuje motyw małych ojczyzn, traktuje o wsi i jej mieszkańcach. Żeby daleko nie szukać, wystarczy przypomnieć świetną „Zimowlę” Dominiki Słowik, która otrzymała kilka dni temu Paszport Polityki. Urszula Stokłosa w swojej debiutanckiej książce „Cichoborek” także opisuje życie na prowincji; robi to bez pretensji i tendencji do mitologizowania. Mankamenty To, od czego należy zacząć, mówiąc o recenzowanej powieści, to podkreślenie jej nierówności. Wydaje się, że Stokłosie trudno panować nad napięciem, niekiedy również nad narracją – choć niektóre fragmenty czyta się z dużym zainteresowaniem, to wiele ustępów postrzega się jako niepotrzebne, przegadane, nużące (można to dostrzec przede wszystkim pod koniec lektury, gdy autora musi zamknąć wiele pootwieranych wcześniej wątków). Wprawdzie w „Cichoborku” widać, że Stokłosie naturalnie przychodzi opowiadanie, że z dużą swobod

Niesamowity świat. Andrés Ruzo „Wrząca rzeka. Historia niebywałego odkrycia”

Andrés Ruzo w epilogu konstatuje: „świat (...) jest znacznie bardziej niesamowity, niż mi się to kiedykolwiek wydawało”. Ta z pozoru błaha refleksja wydaje się dobrze podsumowywać prowadzone we „Wrzącej rzece” rozważania. Wyraża bowiem sens całego namysłu nad tytułowym zjawiskiem, prowadzonym na różnych polach – naukowym, antropologicznym i filozoficznym. „Wrząca rzeka” to książka ciekawa z kilku względów. Po pierwsze, interesująca wydaje się już jej przynależność gatunkowa: nie sposób jednoznacznie orzec, czy to pozycja naukowa, czy eseistyczna. Powiedziałbym raczej, że to zapis wykładu, prelekcji, może dłuższy popularnonaukowy artykuł – taki, który z jednej strony dość szeroko ukazuje omawiane zjawisko, a z drugiej nie wymaga od czytelnika specjalistycznej wiedzy czy cierpliwości do analitycznych opisów. Ruzo snuje narrację o prowadzonych przez siebie badaniach niezobowiązująco, niekiedy nawet w sposób felietonowy – pozwala sobie na rozliczne dygresje, retoryczne pytania, litera