Lektura „Znikania” Izabeli Morskiej (publikującej wcześniej jako Izabela Filipiak) przywodzi na myśl witkiewiczowską kategorię powieści-worka. W najnowszej książce autorki „Absolutnej amnezji” znajdziemy bowiem nie tylko – jak czytamy na czwartej stronie okładki – śledztwo medyczne i wątki autobiograficzne, ale również liczne ustępy filozoficzne, szeroko poprowadzone zagadnienia teoretyczne (związane między innymi z pojęciem narracyjnej tożsamości Paula Ricoeura i rozpoznaniami Susan Sontag) oraz wtręty polityczno-publicystyczne. Pisarka, pisząc o chorobie i chorowaniu (a raczej: o chorowaniu w Polsce), porusza wiele problemów, zestawiając ze sobą różne – często w sposób nieoczywisty – zjawiska: m.in. własny stan zdrowia ze stanem polskiej praworządności, wizytę u lekarza z aktem twórczym aktora czy pojawianie się symptomów choroby z językiem nienawiści i społecznym przyzwoleniem na homofobię. W „Znikaniu” dochodzi zatem do zespolenia obiektywnego z subiektywnym, a także indywidualneg
Recenzje i omówienia literatury głównie najnowszej