Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2016

260. Jarosław Borszewicz "Mroki"

Dawno nie czytałem powieści, która zaintrygowałaby mnie tak wielce, jak Mroki Jarosława Borszewicza. To utwór, którego lektura obfituje w jakkolwiek rozumianą enigmatyczność, realizującą się na bardzo wielu polach. Czytając, nie sposób oderwać się od poczucia zachwytu, wynikającego zarówno z przekonania, że obcuje się z czymś wyjątkowym, jak i z możliwości kontaktu choćby z poszczególnymi zdaniami, z których niemal każde, co ciekawe, jawi się jako złota myśl. Mroki to książka, która utkana jest z wielu impresji, retrospekcji, urywków, spostrzeżeń i obserwacji. Jej bohaterem jest Duet Zezowaty, student szkoły filmowej oraz dorożkarz. Obdarzony jest wielką wrażliwością, przez co odbiera świat, w którym żyje, znacznie dosadniej i znacznie szerzej, niż inni. Doświadczając miłości, zawodów, obaw, lęków, przeszłości, próbuje zrozumieć nie tylko siebie, ale również otaczającą go rzeczywistość. Jarosław Borszewicz napisał powieść o powrotach i o tym, jak funkcjonują ludzie, którzy obd

259. Christine von Brühl "Jak przestałam być arystokratką"

Mógłbym powiedzieć, że wymowę tej książki przeczułem na długo przed momentem, w którym przeczytałem jej ostatnie zdanie. Tak, to jedna z tych historii, którą, przy odrobinie przenikliwości, można przewidzieć, bazując wyłącznie na powierzchownych informacjach, na szkielecie – opisie.  Jak przestałam być arystokratką to opowieść o tym, co się dzieje – zarówno z poszczególną osobą, jak i z jakąś grupą – gdy ma miejsce sytuacja, która nie powinna się wydarzyć. To dość uniwersalne, jednak w tym przypadku odnosi się to do miłości międzystanowej, pragnienia wyjścia poza schemat, w którym jest się zakotwiczonym nie tylko przez pochodzenie, ale przede wszystkim przez konwenanse, obawy i tradycje, której zdaję się być podporządkowany świat. Bohaterka, którą jest sama autorka, przedstawia czytelnikowi historię opowiadającą o tym, jak wbrew otoczeniu i lękom, wyrywa się z arystokratycznego środowiska, podejmując decyzje motywowane wyłącznie własnymi uczuciami oraz potrzebami. Skłamałbym, gdyb

258. Magdalena Parys "Biała Rika"

Dagmara, bohaterka książki, intensywnie zastanawia się nad sekretami własnej rodziny, próbując dowiedzieć się rzeczy, o których w jej domu się milczy. Zagłębiając się w historię, dostrzega coraz więcej tajemnic, których poznawanie ożywia dawne losy jej babci, zupełnie inaczej ukazujący losy jej rodziny. Biała Rika to opowieść o powrotach, poprowadzona w sposób, który rzuca niecodzienne światło na dość pospolitą historię. Bo Magdalena Parys przedstawia czytelnikowi bohaterów, którzy uwikłani w różne problemy i zewnętrzne zawirowania, pogubili się we własnym życiu, wchodząc i wychodząc z rozmaitych relacji. Te postępowania, kończące lub rozpoczynające nowe znajomości, determinujące losy i zachowania, zaowocowały ostatecznymi położeniami, których zrozumienie wymaga głębokiego zanurzenia się w niejasnej przeszłości, próby pojęcia teoretycznie zamkniętych wątków oraz sklejenia poszczególnych sytuacji. Książka prowadzi odbiorcę przez świat utkany z wielu składowych, w których prym zdaj

257. Sposób życia. Z Pawłem Hertzem rozmawia Barbara N. Łopieńska

Sposób życia to zapis rozmowy, poważnej i intrygującej konwersacji. Podkreślam to tak dobitnie, gdyż jest to istotne. W moim przekonaniu – niezwykle. Co mam na myśli? To, że dyskutuje dwóch ludzi, którzy oprócz tego, że mówią zbliżonym tonem, potrafią mieć nie tylko rozbieżne zdanie na jakąś kwestię, pogląd, ale przede wszystkim potrafią je wygłaszać. Zarówno Paweł Hertz, jak i Barbara N. Łopieńska, jawią się dość odważnie i wyraziście, jako ci, którzy w rozmowie zajmują konkretne stanowisko, z uporem rozwijając, poszerzając lub broniąc jakiś temat. To również wymiana zdań, której cechą znamienną jest emocjonalność oraz widoczne przeżywanie jej treści. Bohaterowie dyskusji potrafią się zdziwić, oburzyć, zachwycić, zaintrygować, nie dowierzać, czego nie kryją. Wręcz przeciwnie – jest to namacalne. Podają w wątpliwość odpowiedzi i przytaczane obrazy, dopytują, wykazując zaskoczenie lub zainteresowanie, sugerują szlaki tematyczne oraz dopytują, wyrażając wielkie zainteresowanie. To rozmo

256. Maciej Żurawski "Czarna wołga"

Bohater powieści Macieja Żurawskiego, kapitan Kazimierz Zgrobel, musi stawić czoło serii przerażających zabójstw, które wstrząsają Wrocławiem. W swoim śledztwie natrafia na mnóstwo niejasności i enigmatycznych poszlak, a punktami wyjściowymi do poszukiwań stają się knajpy i speluny, w których spędza coraz więcej czasu. Czarna wołga to kryminał sprawnie napisany. Choć nie przedstawia historii, która onieśmielałaby czytelnika osobliwością na poziomie kreowanej opowieści, to czyta się ją naprawdę dobrze, w lekkim zaintrygowaniu i poczuciu wtajemniczenia, a także w przekonaniu, że należy dotrzymać towarzystwa głównemu bohaterowi do końca, do rozwiązania wszystkich wątków. Jest to jednak powieść przede wszystkim zatopiona w klimacie PRL-u, i właśnie to, aura tego okresu, daje się odczuć jako pierwsza, jako główna płaszczyzna. Śmiem nawet stwierdzić, że sama fabuła i bohaterowie schodzą na dalszy plan, wypełniając jedynie przestrzeń: mieszkania, ulice, miejsca zbrodni i komisariaty, by

225. Jan W. "Niedopieszczeni"

O tym, jak jest w korporacji, powiedziano już wiele. Naprawdę dużo, nierzadko treściami, które stoją do siebie w mocnej kontrze: jedni chwalą, uwypuklają zalety, możliwość rozwoju, inni ewidentnie krytykują, wytykając wyścig szczurów i negatywne wpływanie na człowieka. Jan W., książką Niedopieszczeni , również zajmuje w tej sprawie stanowisko, opowiadając się po stronie drugich – tych, którzy w korporacji się nie odnaleźli, którzy powzięli decyzje, by się od niej uwolnić. Główny bohater Niedopieszczonych to postać, która korporację zna od podszewki. I właśnie po niej – brutalnej, wymagającej, tajemniczej – oprowadza czytelnika, pokazując zarówno to, co piękne i godne pozazdroszczenia, jak i to, co straszne, deprawujące.  Na wstępie należy zaznaczyć, że nie jest to powieść dobra. Z kilku względów. Pierwszym, a zarazem najważniejszym, jest fakt, że traktuje o zjawisku, które przedstawia, w sposób niezwykle schematyczny, powielający wszystko to, co zostało dotąd powiedziane. Wł

224. Mateusz Kotlarski "Kotlet na wynos, czyli autostopem za równik"

Książki podróżnicze to nieodzowny element wakacyjnego ekwipunku. Nie tylko, takie pozycje czyta się przecież z rumieńcem na polikach przez cały rok, jednak latem, gdy czasu i sposobności niewątpliwie więcej, po tego typu wydawnictwa sięga się jakby chętniej. Przynajmniej ja tak mam. Kotlet na wynos, czyli autostopem za równik zaintrygowało mnie wielce, gdyż traktuje o rejonach świata, którymi ja, jako podróżnik amator, jestem zainteresowany, oraz przedstawia formę podróżowania autostopem, czyli tą, która dla wielu jawi się jako zupełnie obca.  Mateusz Kotlarski popełnił taką książkę, którą czyta się nie tylko z przyjemnością, ale przede wszystkim z niebywałą ciekawością tego, co dalej, co kartkę, rozdział później. Trudno to wyrazić, bazując wyłącznie na własnych odczuciach, najpełniej bowiem widać to podczas lektury recenzowanej pozycji, ale Kotlet na wynos zasysa, motywuje czytelnika na dalszą, nieprzerwaną wyprawę. Wynika to zapewne z tego, że opisy z podróży nie są długie, nie