Przejdź do głównej zawartości

258. Magdalena Parys "Biała Rika"

Dagmara, bohaterka książki, intensywnie zastanawia się nad sekretami własnej rodziny, próbując dowiedzieć się rzeczy, o których w jej domu się milczy. Zagłębiając się w historię, dostrzega coraz więcej tajemnic, których poznawanie ożywia dawne losy jej babci, zupełnie inaczej ukazujący losy jej rodziny.

Biała Rika to opowieść o powrotach, poprowadzona w sposób, który rzuca niecodzienne światło na dość pospolitą historię. Bo Magdalena Parys przedstawia czytelnikowi bohaterów, którzy uwikłani w różne problemy i zewnętrzne zawirowania, pogubili się we własnym życiu, wchodząc i wychodząc z rozmaitych relacji. Te postępowania, kończące lub rozpoczynające nowe znajomości, determinujące losy i zachowania, zaowocowały ostatecznymi położeniami, których zrozumienie wymaga głębokiego zanurzenia się w niejasnej przeszłości, próby pojęcia teoretycznie zamkniętych wątków oraz sklejenia poszczególnych sytuacji. Książka prowadzi odbiorcę przez świat utkany z wielu składowych, w których prym zdają się wieść silne uczucia, bieg historii oraz ludzkie pogmatwanie. Nic nie jest jednak w tej rzeczywistości klarowne i jasne, o wszystko należy zabiegać i wobec wszystkiego trzeba wykazywać się cierpliwością i dużym uporem. To nie tyle osobliwe w istocie (bo przecież tego uczy nas życie, powściągliwość to cnota, którą należy w sobie wykształcić), ile w wykonaniu – narratorem jest bowiem dziecko, czyli osobowość, która z natury stoi po drugiej stronie, w opozycji do tych cech. Magdalena Parys kreśli w ten sposób intrygującą opowieść, gdyż kontrastuje enigmatyczną historię z naiwnością i skłonnością do upraszczania dziecka, generując opowieść, w której nic nie jest oczywiste, a wszystko, co o niej stanowi, zatopione jest głęboko w przeszłości. 

Recenzowana książka przedstawia historię, która jawi się jako nieuporządkowana. Rzeczywiście, nie jest opowiedziana  w sposób linearny, pełno w niej przeskoków, retrospekcji, powrotów i wyprzedzeń w czasie, a także rzekomych dopowiedzeń redaktora, które przeplatają właściwą akcję. Wyrasta jednak z jednego źródła, zmierza również do jednego celu, który, choć nieco zamazany i bynajmniej w trakcie utworu nie staje się wyrazistszy, stanowi oczywiste zwieńczenie powieści. Akcja utworu przepełniona jest wydarzeniami z różnych dziedzin życia, zarówno tych historycznie ważnych, jak konflikty zbrojne, jak i codziennych, powszechnych. Narratorka Parys w sposób niezwykle uważny obserwuje i penetruje pospolitość, normalność dni, odnajdując w nich nie tylko poszczególne zachowania członków rodziny czy świata, który ją otacza, ale przede wszystkim role społeczne czy miejsca, jakie zajmują jej bliscy w rozmaitych relacjach czy opowieściach. Sporo w tej powieści zastanowień, które opierają się na potrzebie zrozumienia pewnych rodzinnych niejasności, pojawiających się wraz z upływem czasu i nierozwiązywaniem problemów na bieżąco. Bohaterowie zdają się rozmieszczeni nie tylko po świecie (bo przecież w tej książce relacje roztarły się również na płaszczyźnie przestrzennej), ale przede wszystkim w czasie. Zostawianie pewnych spraw własnemu biegowi, próby zapomnienia o wydarzeniach z dawnych czasów, odcinanie się od tego, co miało miejsce kiedyś, to zachowania znamienne dla bohaterów Magdaleny Parys. Nie zdają sobie oni jednak sprawy, jak dużo można wyczytać o nich z tego, co zamierzchłe. Bo przecież to, co dotknęło nas kiedyś, zdeterminowało nasze zachowania w późniejszym czasie. I choć większość postaci odcina się od tej prawdy, to Dagmara, dorastająca dziewczyna, usiłująca odkryć to, co ukryte, poznać własną tożsamość i zlokalizować swoją pozycję na przestrzeni wydarzeń rodzinnych, z uporem docieka prawdy.

Biała Rika, co ciekawe, to nie tylko powieść o odkrywaniu prawdy i zagłębianiu się w historii, ale również o tym, jak łatwo zapominamy o tym, co nas spotkało, co nas dotyczyło, jak prędko wspomnienia odchodzą w ciemną sferę, jakże obcą naszej świadomości. To również dojmująca opowieść o tym, jak bardzo rzuceni jesteśmy w przestrzeń czasowo-historyczną, jak istotnie bieg lat wpływa na to, kim jesteśmy oraz jak kształtują się kolejne pokolenia. Książka Magdaleny Parys obrazowo pokazuje, że nie jesteśmy – zarówno jako zbiorowość, jak i indywidualność – oderwani od czasu, że fakt, że żyjemy i funkcjonujemy właśnie teraz, nie jest niezawisły – wynika bowiem z wydarzeń, osób i decyzji, które miały miejsce kiedyś, w przeszłości. To książka, w której ciągłość, potoczystość faktów i nasza zależność od innych czynników, jawią się jako znamienne. Warto o tym pamiętać, warto to sobie uświadamiać, by być wolnym od maniery odrzucającej przeszłość, traktującej to, co dawne, jako nieistotne.

5/6

Za książkę serdecznie dziękuję portalowi Sztukater.

Komentarze