Przejdź do głównej zawartości

380. Bez patosu. Michał Rusinek „Jaki znak twój? Wierszyki na dalsze 100 lat niepodległości”

W opisie książki Michała Rusinka Jaki znak twój? czytamy, że o polskości, ojczyźnie, wolności każdy może mówić własnym głosem.  I trzeba przyznać, że o wspomniane prawo zdecydowanym tonem upomina się recenzowana publikacja. Zwraca bowiem uwagę na to, że również dzieci nie powinny być wyłączane z dyskusji o Polsce i obywatelskości.

Pisanie o szeroko rozumianym patriotyzmie to rzecz bez wątpienia niełatwa. Związane jest to z kilkoma kwestiami, ale najtrudniejsze wydaje się skuteczne pominięcie patosu, który w wielu razach – głównie za sprawą dziewiętnastowiecznego romantycznego paradygmatu oraz widma istotnych dla naszej kultury tekstów (takich jak Rota Marii Konopnickiej) – wdziera się w wiersze, reportaże czy przemowy polityków poświęcone temu zagadnieniu. Sprawa wydaje się jeszcze bardziej zawiła, jeżeli weźmiemy pod uwagę literaturę dziecięcą – od razu przychodzą na myśl wszystkie akademie, apele oraz szkolne konkursy recytatorskie, podczas których na pierwszy plan wysuwają się podniosłe, pompatyczne i tyrtejskie liryki. Michał Rusinek podchodzi do zagadnienia patriotyzmu zupełnie inaczej. Pisząc o obywatelskości, wspólnotowości, pamięci, narodowej symbolice oraz tożsamości, czyli o niełatwych, złożonych i ważnych tematach, zajmuje wobec młodego czytelnika przyjazną, daleką od niepotrzebnego nadęcia, postawę.

Kto Ty jesteś? 

W recenzji Małego Chopina, poprzedniej książki Rusinka, zwracałem uwagę na to, jak autor traktuje odbiorcę: jako równego sobie, skłonnego do zauważenia różnych gier językowych i poetyckich. Nie inaczej jest w wypadku Jaki znak twój?. Również tutaj widoczne jest poważne, a przy tym pozornie niezobowiązujące, podejście do czytelnika. Poznając poszczególne wierszyki, odnosi się wrażenie dopasowania poetyki, słownictwa i poruszanych tematów do możliwości oraz wieku dziecka. Dzieje się to jednak nie na zasadzie umniejszania jego kompetencjom czytelniczym czy spłacania omawianych zagadnień do najprostszego, wręcz banalnego, przekazu. Autor, nawiązując z dzieckiem dialog, dostosowuje język i sposób obrazowania do jego możliwości, używając nie tylko przejrzystych wyrażeń i zrozumiałych obrazów poetyckich, ale także zwrotów oraz konstruktów myślowych, które są charakterystyczne dla młodego odbiorcy (m.in. porównywanie wszystkiego, co nieznane, do własnych doświadczeń, stosowanie słowa „fajnie”). Jest to o tyle ważne, o ile pozwala utożsamić się z omawianą problematyką, dzięki czemu dziecko może poznać ją na „własnych” warunkach.

Charakterystyczne dla recenzowanej książki jest również podkreślanie roli dziecka w otaczającej nas rzeczywistości. To nie są wierszyki, których podmiot mówi z pozycji dorosłego, roztaczając przed małoletnim odbiorcą wizję fantastycznego świata, który ten pozna, gdy dorośnie. Nic z tych rzeczy. Michał Rusinek uświadamia czytelnikom, że bycie Polakiem czy obywatelem nie ma wieku – każdy z nas ma zarówno takie same prawa, jak i przywileje. Widoczne jest to głównie na poziomie językowym, ponieważ autor podkreśla wspólnotowość oraz znaczenie dziecka, używając zaimków „mój”, „moje”, „nasz”. W jednym z wierszyków podkreślona jest owa przynależność, wyrażona bardzo mocnym osadzeniem przestrzennym podmiotu: Gdzie ja mieszkam? Tu, w moim pokoju./ (Gdzie gram, czytam i słucham przebojów)./ W moim domu, przy mojej ulicy./ Na podwórku i w mojej dzielnicy./ W moim mieście. Przy moim zakręcie,/ W moim kraju i na kontynencie. Polska nie „należy” w tym wypadku tylko do ludzi dorosłych, ale także do najmłodszych obywateli, którzy mają wobec niej różne prawa oraz obowiązki (nieściąganie na klasówkach, pomaganie innym, nieśmiecenie).

Czym Twa ziemia?

Mówiąc o podejściu do obywatelskości, należy podkreślić, że autor Małego Chopina przedstawia nowoczesną, zdroworozsądkową wizję patriotyzmu i polskości. To bardzo ważne, bo książka pokazuje dzieciom, że obowiązki wobec własnego kraju to nie tyle powoływanie się na abstrakcyjne wartości i życie przeszłością, ile realna praca i konkretne zadania do wykonania. Co istotne, dotyczą one nie tylko świata dorosłych, ale także najmłodszych – wszyscy powinni bowiem pomagać, odznaczać się gościnnością i otwartością zarówno wobec Polaków, jak i obcokrajowców, a także przestrzegać zasad tolerancji. Na pytanie „A w co wierzysz?” podmiot odpowiada, że w to, że nikt nie jest ani lepszy, ani gorszy od nikogo. To ważne słowa, bo kształcą w dziecku postawę akceptacji i zrozumienia – także wobec tych, którzy mają zupełnie inny światopogląd, pochodzenie oraz wyznanie.

Równie istotne okazuje się podejście autora do aktywnego upodmiotowienia odbiorcy. Należy podkreślić, że Jaki znak twój? daje dziecku przekonanie o tym, że jego rola – jako Polaka – nie jest marginalna. Praca, którą należy wykonać, by wszystkim nam żyło się lepiej, dotyczy również najmłodszych. Tak jak wspominałem wcześniej, pozornie małe obowiązki (m.in. nauka, kasowanie biletów, wspieranie potrzebujących) okazują się tymi zadaniami, których wykonanie zapewni nam wszystkim pomyślną przyszłość. Nikt więc nie jest „wyciągnięty” z pracy na rzecz naszego społeczeństwa i kraju, a dziecko – co warto zaakcentować – pełni taką samą funkcję, jak dorosły.

Wierszyki Michała Rusinka łatwo zapadają w pamięć, a ich wydźwięk i poruszana problematyka z pewnością przyczynią się do kształtowania postawy obywatelskiej w czytelniku. Myślę, że ta książeczka przypadnie do gustu wszystkim odbiorcom – również za sprawą przepięknych ilustracji Joanny Rusinek – i wesprze rodziców lub pedagogów w niełatwych rozmowach na temat patriotyzmu.

6/6

Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu Znak Emotikon.

Komentarze