Przejdź do głównej zawartości

261. Andrzej Strzelecki "Człowiek z parawanem"

Człowiek z parawanem to książka wspominkowa, którą czyta się w przekonaniu, że wysłuchuje się ciekawej opowieści kogoś, z kim rozmawia się przy kawie. To opowieści, które zostały poprowadzone w sposób przystępny i miły czytelnikowi, co sprawia, że przyswaja się je tak, jakby wysłuchiwało się ich od kogoś, kogo dobrze znamy. Autor obrazuje własne przeżycia tak barwnie i tak płynnie, że czytając nie sposób nie spostrzec nie tylko faktu, jak szybko przyswajamy kolejne strony, ale przede wszystkim swobody, z którą poruszamy się po świecie przedstawianym przez Andrzeja Strzeleckiego. A jest, że tak powiem, po czym się przemieszać. Zdecydowanie. Płaszczyzn, sytuacji, wydarzeń i miejsc, którymi stoi rzeczywistość recenzowanej pozycji, a także ludzie, którzy o niej świadczą, jest dużo. Bardzo dużo. To niewyczerpalne źródło historii, anegdot i przeżyć, którymi żyje nie tylko autor, ukazując jakiś wycinek swojego życia, ale również świat kultury, sztuki, teatru, który możemy poznać, z nieco innej perspektywy (bo od środka, z punktu widzenia Andrzeja Strzeleckiego).

Opowieść, którą prezentuje wydawnictwo, opowiedziana jest monologiem, podpartym inteligentnym humorem, aluzyjnością oraz takim sposobem obrazowania, w którym forma jest niezwykle charakterystyczna. Bo Strzelecki decyduje się na narrację dość osobliwą, nieco kontrastującą z rzeczywistością, którą ukazuje. Z jednej strony mamy do czynienia ze światem, jakby się mogło wydawać, poważnym, być może patetycznym, nastawionym na przeżywanie wyłącznie szlachetnych wartości, oddanym temu, co wzniosłe i ważne, a z drugiej – za sprawą wybranego sposobu przedstawiania – niezobowiązującym, przewrotnym, spontanicznym oraz lekkim. Wszystko, o czym czytamy, jawi się dwojako: zabawnie i poważnie. Zabawnie, bo śmieszy i zadziwia na poziomie języka oraz umiejętności operowania faktami lub sytuacjami, dzięki której to, co zostaje opowiedziane, jawi się jako niezwykłe tudzież niebywałe. Poważnie, ponieważ dotyczy świata kultury oraz ludzi, którzy go tworzą. Ta mieszanina, skomponowana z odpowiednio dobranych proporcji, sprawia, że poznaje się tę rzeczywistość w sposób płynny, zaskakujący. Bo nic nie jest w niej oczywiste, co dotyczy zarówno treści, jak i formy.

Andrzej Strzelecki popełnił książkę gawędziarską i anegdotyczną. To pozycja pełna zabawnych historii i sytuacji, traktująca rzeczywistość i to, co spotyka człowieka, humorem oraz podejściem, zgodnie z którym wszystko jest po coś. Wydarzenia, które przytacza autor, choć istotne i niewątpliwie wyróżniające się na tle szarej rzeczywistości człowieka, nie są hiperbolizowane czy otaczane aurą legendarności. A mogłyby, niewątpliwie. Dotyczą bowiem ludzi, miejsc i sytuacji pochodzących ze świata kultury, który przez wielu jest podziwiany i traktowany niemal jako sfera sacrum. Autor jednak nie podchodzi do niego w ten sposób i nie ukazuje go jako rzeczywistości ponad naszą lub jako płaszczyzny życia, która stoi wyłącznie intelektualistami i wielkimi osobowościami. Zdaje się traktować go mniej poważnie, próbując dostrzec i uwypuklić w nim to, co niezwykłe, ale nie w związku z opozycją do szarej rzeczywistości, a z osobliwością sytuacji i barwności wydarzeń. To książka, w której kładziony jest nacisk na niezwykłe chwile i znajomości, a także na to, co zdefiniować możemy jako umiejętność obserwowania i dostrzegania tego, co ulotne i nietrwałe. Bo Człowiek z parawanem to na swój sposób zapis takich chwil. Andrzej Strzelecki nie podsumowuje własnej historii, nie tworzy kompletnej biografii czy pozycji dotyczącej jednej ze składowej własnego życia. Przytacza i opisuje relacje i wydarzenia, które jawią się jako niebywałe i interesujące. Plastycznie nimi operując, tworzy ciekawy obraz nie tylko własnych przeżyć, ale również świata kultury – w tym teatru.

5/6

Za książkę serdecznie dziękuję portalowi Sztukater.

Komentarze